poniedziałek, 27 kwietnia 2009

Brzask. Rozdział 1, część 1.

Wreszcie nastał dzień długo przeze mnie oczekiwanej przeprowadzki. Od wielu miesięcy marzyłam o przestrzennym mieszkaniu o jasnych, pastelowych ścianach, pełnym okien ze śnieżnobiałymi firankami, przez które co rano wpadałby złociste promienie światła; otoczonym kwiecistym ogrodem jak z baśni. Brutalna rzeczywistość z początku mnie rozczarowała. Budynek na przedmieściach, do którego nasza rodzina miała się wprowadzić, był ciemny, potężny i zapuszczony, a jego najbliższe otoczenie porastały monstrualnych rozmiarów chwasty.
Jednak po chwili odkryłam, że nasz nowy dom ma swój dyskretny urok. Kiedy weszłam do środka, poczułam zimne, ale podniecające mrowienie. Choć był środek dnia, wewnątrz panował chłód i półmrok.
Pobiegłam do swojego pokoju. Okazał się on niedużą salką na najwyższym piętrze budynku. -Hmm, więc to teraz będzie mój kawałek podłogi - szepnęłam sama do siebie. Poczułam, że już darzę to miejsce sympatią, mimo grubych krat w oknach i wszechobecnych pajęczyn.
Wtem ze stojącej w najciemniejszym kącie szafy dobiegł mnie tajemniczy szelest. Zatrzęsłam się jak galareta, po czym drżącą ręką uchyliłam drzwiczki.
-Aaaa! - pisnęłam, gdy z szafy, trzepocząc kruczoczarnymi skrzydłami, wyfrunęło stado miniaturowych nietoperzy.
-Och! - głośno odetchnęłam z ulgą, po czym wyczerpana padłam na łóżko.

Moja pierwsza noc w nowym domu przebiegła spokojnie. O poranku obudziło mnie wschodzące słońce, które oświetlało świat kolorem dojrzałego grejpfruta. W najgłębszym zakamarku głowy kołatał mi się jeszcze dzisiejszy sen. Czułam, że był on niezwykle ważny, ale nijak nie byłam w stanie wydobyć go z odmętów niepamięci.
Wstałam, zaścieliłam łóżko i zaczęłam się ubierać. Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że jestem obserwowana. Kiedy wkładałam spodnie, wydawało mi się, że kątem oka widzę wpatrzoną we mnie męską postać. Odwróciłam głowę i zobaczyłam pustą przestrzeń za oknem. Ech, chyba wyobraźnia znów spłatała mi złośliwego figla.
Wciąż jednak nękało mnie uczucie, że ktoś wlepia we mnie swój wzrok. Pospiesznie zaczesałam do tyłu swoje niesforne mysie kosmyki i dokładnie przeanalizowałam swoją twarz w lustrze.
Byłam blada. Stale i niezmiennie blada. Kiedy się wstydziłam, moja twarz nie przybierała figlarnego różowego odcienia. Policzki miałam nieco zbyt okrągłe, oczy za małe, rzęsy jasne i krótkie. Usta… Zawsze lubiłam swoje usta. Były nieduże, ale pełne, barwy majowych malin. Za to zęby-szare i pozbawione blasku. Nie mówiąc już o nosie kształtu ziemniaka. Ogarnął mnie smutek. Jak osoba z tak nieciekawą twarzą może przeżyć wielką miłość?

44 komentarze:

  1. Nie macie lepszych rzeczy do robienia w szkole?

    OdpowiedzUsuń
  2. na matmie - nie

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo szybko rozwinęłyście jakąś akcję. BLASK PRZYĆMIEWA KAŻDY ZMIERZCH. (czy to w ramach kolektywu?)

    OdpowiedzUsuń
  4. tak nie lubicie tego Zmierzchu to czemu o tym mówicie.piszecie/czytacie? przecież to takie głupie

    OdpowiedzUsuń
  5. nie no, nie podczepiajmy wszystkiego pod kolektyw. Brzask jest osobną ideą, produktem nudy, matmy i nietoperzy

    OdpowiedzUsuń
  6. bawi nas kicz, być może innych również, więc chcemy dzielić się radością
    nie piszemy "Brzasku", kiedy mamy lepsze rzeczy do roboty, jest to rzecz szkolna

    OdpowiedzUsuń
  7. jest świetne !!! jeszcze nic się nie zaczeło dziać, ale poczekajcie jak pojawi się przystojniak :D (więcej nie zdradzę)

    Pagniemy podziękować naszym nauczycielom za to, że tak bardzo przyczynili się do powstania tej książki. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. manifest "Dziękujemy nauczycielom" trzeba jakoś oprawić graficznie i umieścić po prawej stronie bloga, nie? :P

    OdpowiedzUsuń
  9. to fajnie macie...
    wy czytałyście ZMIERZCH ? O_o

    OdpowiedzUsuń
  10. nie zapomnij narysować okładki :D (jutro mamy dużo nuuuuuuudnych lekcji ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszą część faktycznie przeczytałam (wiele koleżanek polecało).
    Następne już bardziej "przeglądałyśmy" klasowo, z ołówkiem, coby wyłapywać najlepsze fragmenty ("Nie - burknęła załamującym się głosem" itd.)
    Generalnie wolę trochę inną literaturę

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. zmierzch może troche wciąga...ale poziom jest. ŻAŁOSNY?^^' chyba tak to można określić

    zbiłam go z pantałyku i te inne ^.^

    OdpowiedzUsuń
  14. Taaak, na początku myślałam, że to wina tłumaczenia, ale fabuła też osiągała szczyt dna, jeśli można tak napisać...

    Lolu (Lolo? ^^), ja nie umiem, jak Ci przyznam uprawnienia admina to sama spróbujesz.

    OdpowiedzUsuń
  15. ja to dopiero nic nie potrafię !! :P

    OdpowiedzUsuń
  16. nie ma to jak pełen profesjonalizm. xD

    OdpowiedzUsuń
  17. to jeden z przejawów profesjonalizmu. :P
    dobra, idę. Jesteś adminem, Lolu, czyli możesz robić wszystko (tj. z blogiem xD). Tempo komentarzy jest niezłe... i autorki nie piszą wiele więcej niż 80%...

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  20. Można się wpisywać jako gość, ale z nazwą. Niektórzy nie są najwyraźniej dość inteligentni, żeby na to wpaść. xD
    Pierwsze zdanie Twojej wypowiedzi (Ano) bardzo prawdziwe, reszta zresztą (iiii! ^^) też

    PS dlaczego "sweeetaśny"? on jest "mhrooczny"

    OdpowiedzUsuń
  21. mhroooooook - bójcie się, a tak na serio to trzeba to jakoś opublikować na koniec roku

    OdpowiedzUsuń
  22. nooo. jak będziemy mieć dużo czytelników, to jakaś redakcja się do nas zgłosi (OMG OMG OMG xD)

    OdpowiedzUsuń
  23. spokojnie, spokojnie nie oczekiwałabym zbyt wiele :)

    OdpowiedzUsuń
  24. OMFG, promujcie ile sił w waszych pracowitych mózgach i zadbanych palcach (przepraszam, znów mi się włączył ten styl).

    OdpowiedzUsuń
  25. trzeba następne części. więcej kiczu. więcej "lol mhroooku". więcej Naszego Cudownego Bohatera ^^

    OdpowiedzUsuń
  26. Tylko nie przesadzajcie z tymi kiczowatymi zdankami bo będę potrzebowała nie jednego a stu słowników więcej...

    OdpowiedzUsuń
  27. wróżka z garnuszka27 kwietnia 2009 14:01

    Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  29. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  30. wróżka z garnuszka28 kwietnia 2009 09:52

    Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  32. wróżka z garnuszka28 kwietnia 2009 10:31

    Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  33. ejejej, skończcie z tym. Tj. ty, Kuba. Jak chcesz się pokłócić, to idź na grono. Nie wiem, kto usunął ostatnie komentarze, ale miał racje. Kolejne komentarze - jeśli nie będą dotyczyły w żaden sposób Zmierzchu czy Brzasku - również będą usuwane

    OdpowiedzUsuń
  34. Doskonale. Dość tych idiotycznych 'dyskusji'.

    OdpowiedzUsuń
  35. wróżka z garnuszka28 kwietnia 2009 12:26

    Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  36. "Kierunek, który nie będzie kopią pierwowzoru, lecz alternatywnym sprzeciwem wobec kretynizmu wśród infantylnych nastolatek."
    like, OMG
    proponuję pójść w postmodernizm
    (tzn. bohaterowie z innych książek nie są złym pomysłem, ale wątpię, żebyśmy znały dużo rzeczy w tym stylu)

    OdpowiedzUsuń
  37. wow, zgadzam się z `wróżką z garnuszka`, brawo dla ciebie!

    jak na to weszłam myślałam, że chcecie zrobić swój własny zmierzch, ale nie wiedziałam, że jest to parodia. Szkoda. :(
    Ale rozpromujcie tą stronę na pewno wiele fanek zmierzchu a raczej EdWaRdA tu przyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  38. tak serio to to wygląda jakbyście były fankami ZMIERZCHu tylko ukrywacie to pod przykrywką PARODII ZMIERZCHU
    i że piszecie to na lekcjach

    powodzenia w dalszym życiu

    OdpowiedzUsuń
  39. bazylissa od dzisiaj :P28 kwietnia 2009 13:21

    OMG kubuś jeżeli myślisz, że używanie słowa "tudzież" przy każdej możliwej okazji jest wyrazem twojej szeroko pojętej inteligencji to ja, ja ci mówię, że się mylisz...

    a teraz serio odnośnie brzasku :P to jest naprawdę niezły, proponuje dodać tylko jeszcze więcej kiczu, żeby biło nim nie na kilometr ale na 100 xD
    kibicuje i życzę powodzenia :* (z utensknieniem czekam na kontynuację :* )

    OdpowiedzUsuń
  40. Elsaaa von Brabant28 kwietnia 2009 13:32

    dzięki :) kicz kicz kicz <333

    OdpowiedzUsuń
  41. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  42. Serdeczne pozdrowienia dla wegetarianki od wegetarianina.
    Samek :)

    OdpowiedzUsuń