czwartek, 24 grudnia 2009

Rozdział 2, część 4

Wtulałam twarz w oziębły marmur, jakby mogło to ukoić ból mojego serca. Płakałam tyle, że leżałam niemalże w kałuży. "Chciałabym zebrać tyle łez, żeby móc się w nich utopić", pomyślałam. Być może rzeczywiście utonęłabym we własnych łzach, gdyby nie to, że porzucony na trawie telefon postanowił przypomnieć mi o swoim istnieniu.
- Halo? - odebrałam, tłumiąc w sobie kolejny spazm płaczu.
- Oh my god, Roseanne, co się dzieje? - rozpoznałam głos Kimberley.
- Cześć, Kim - tu nie wytrzymałam i zaczęłam żałośnie łkać w słuchawkę - Zabiłam człowieka. Nie, nie człowieka. Zabiłam bóstwo, anioła...
- Co ty pleciesz, kumo? Wbijaj do mnie na ciacha i horrory, to ci rozum wróci.
Nie trzeba mi było tego dwa raz powtarzać. W te pędy pognałam do Kim, która czekała już na mnie z wielką tacą przewybornych smakołyków i przednich filmów. Aż kwiknęłam z radości! Przez kolejne pół dnia ani razu nie pomyślałam o Nim, bo nawet najseksowniejsze wampiry nie dorastały Mu urodą do pięt.
Wieczorem, z głową w chmurach najdalszych od szarej Ziemi, powróciłam do domu. Nagle, na widok przytłaczającego mroku tejże posesji, przypomniałam sobie o wydarzeniach poranka. Było to jak brutalny cios w sam środek serca, które właśnie próbowało się zrosnąć.

To nie była łatwa noc. Wszystko w otoczeniu kazało mi wciąż myśleć o chłopaku. Wpatrywałam się w mrok za oknem i wyobrażałam sobie, jak mnie pochłania, a w rzeczywistości pożerały mnie od środka wyrzuty sumienia. Wgryzały się w serce, duszę i umysł, powoli i boleśnie odrywając kawałki mnie. Chciałam krzyknąć Jego imię, ale dałam sobie sprawę, że wciąż go nie znam... I nie poznam. Nie poznam. Nie poznam. Umieram. Wtapiam się w ciemność.
Wtem jakiś irytujący blask zaświecił mi prosto w oczy. Otworzyłam je i zobaczyłam, że świta, a ja za dwie godziny zaczynam lekcje.

3 komentarze:

  1. Witam kochanych czytelników po długiej przerwy. Ten odcinek jest mało śmieszny, bo to tylko taka trawa do zapchania dziury - kolejny (już w święta!) będzie naprawdę ciekawy. Będziecie się turlać ze śmiechu, obiecuję.
    Na górze strony jest link do profilu Brzasku na facebooku. Zostańcie naszymi fanami:)
    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  2. (trawa produkcji półholenderskiej BTW xD miałam nadzieję na tytuły filmów, w stylu "atak pająków/szarańczy/whatever" i opisów mrożących krew w żyłach scen w supermarkecie, ale whatever :P)

    OdpowiedzUsuń
  3. okej, obiecuję wyedytować.

    OdpowiedzUsuń