sobota, 2 stycznia 2010

Rozdział 2, część 6

Przedmiot mojego niemego uwielbienia nawet na mnie nie zerknął. Został natychmiast otoczony wianuszkiem rozpiszczanych dziewcząt. Na szczęście pozostał ambiwalentny. Gdyby obdarzył choć jedną z dziewczyn swoim zniewalającym uśmiechem, chyba dosłownie zzieleniałabym z zazdrości.
Niespodziewanie poczułam czyjś dotyk na lewym ramieniu. Odwróciłam się i zobaczyłam wysokiego blondyna o lazurowych oczach, które zapewne uznałabym za ładne, gdybym wcześniej nie zobaczyła żywego wcielenia piękna, jakim był młody mężczyzna, o którym wciąż myślałam.
- Stefan - przedstawił się z zawadiackim uśmiechem, który jednak nie wydał mi się szczególnie pociągający.
- Roseanne - wyciągnęłam rękę, patrząc w inną stronę, a konkretnie w prawo, gdzie On rozciągał właśnie jakąś szczupłą blondynkę.
- Ćwiczymy razem? - zapytał, a ja dopiero wtedy dotarło do mnie, że lekcja już się zaczęła i mamy wykonywać ćwiczenia w parach. Skinęłam głową i zaraz odpłynęłam myślami. Kilka metrów dalej mężczyzna mojego życia trzymał za nogę inną dziewczynę, znów nieświadomie raniąc moje serce.
- Rosie, jesteś tu? - Stefan usiłował przywołać mnie do porządku, ale ja w tym samym momencie wpadłam na wspaniały pomysł. Poczułam się genialna. Postanowiłam, że zaraz po wuefie podejdę i zapytam tego zesłanego na Ziemię cherubina, jak ma na imię. Skupiłam się na dopracowaniu swojego planu aż zadzwonił dzwonek. Chciałam podejść lekko jak motyl i z gracją dzikiego łabędzia, ponętnie kołysząc biodrami. Nie wyszło mi to najlepiej i niezgrabnie meandrowałam przez salę, by w końcu potknąć się i rozpłaszczyć u Jego stóp. Chłopak podał mi rękę, bym mogła wstać. Zadrżałam, dotykając jej i głęboko przejęta jego bliskością wydukałam:
- Roseanne.
- Gustav - odpowiedział.

15 komentarzy:

  1. ;o Gustav?!
    Niee. To nie może być TEN Gustav.
    Ahh. Czakam z niecierpliwością.
    Kocham sposób w jaki piszesz. Pisz dalej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Stefan?! WTF???

    boskie xD Masz silny fandom i grupę wsparcia zarazem. A jak byś cierpiała na lack of ideas, to wiesz, do kogo pisać.

    OdpowiedzUsuń
  3. ana, pisz że więcej ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. o matko matko, psz dalej! : )
    super się czyta : )

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy kolejny rozdział? ;>

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietnie piszecie.
    zapraszam do mnie: spelsyt.blogspot.com
    Ja opowiadam o nastoletniej Emily Anin, dopiero zaczynam ; ))

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejny rozdział jak będę miała czas LUB natchnienie. Jak macie jakieś ciekawe pomysły, wrzucać na fejsbuka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że tak nagle nie ma już rozdziałów :(
    No cóż, trzeba czekać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Normalnie zaczepista parodia. Fajnie się to czyta. Sama lubię zmierzch ale nie jestem jakąś tam wielką fanką Meyer, wole już czytać Henryka Portiera.

    No i napisz kolejny rozdział, bo umrę. Potrzebuje śmiechu do życia!!! hehe

    OdpowiedzUsuń
  10. Chcecie ciąg dalszy? To mi pomóżcie!

    OdpowiedzUsuń
  11. jak chcesz mogę pomóc ;). podaj e -maila :) o albo napisz tu : 4749873 (moje GG )

    OdpowiedzUsuń
  12. ana, pısz ze wıecej !!!!
    n.w.

    OdpowiedzUsuń
  13. A co w tym niby zaczepistego? W którym miejscu to miało być śmieszne, co? Marne to opko i tyle...

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochana to jest wspaniałe napisz więcej bardzo cię proszę :))
    to jest takie piękne !
    :*

    OdpowiedzUsuń