Przedmiot mojego niemego uwielbienia nawet na mnie nie zerknął. Został natychmiast otoczony wianuszkiem rozpiszczanych dziewcząt. Na szczęście pozostał ambiwalentny. Gdyby obdarzył choć jedną z dziewczyn swoim zniewalającym uśmiechem, chyba dosłownie zzieleniałabym z zazdrości.
Niespodziewanie poczułam czyjś dotyk na lewym ramieniu. Odwróciłam się i zobaczyłam wysokiego blondyna o lazurowych oczach, które zapewne uznałabym za ładne, gdybym wcześniej nie zobaczyła żywego wcielenia piękna, jakim był młody mężczyzna, o którym wciąż myślałam.
- Stefan - przedstawił się z zawadiackim uśmiechem, który jednak nie wydał mi się szczególnie pociągający.
- Roseanne - wyciągnęłam rękę, patrząc w inną stronę, a konkretnie w prawo, gdzie On rozciągał właśnie jakąś szczupłą blondynkę.
- Ćwiczymy razem? - zapytał, a ja dopiero wtedy dotarło do mnie, że lekcja już się zaczęła i mamy wykonywać ćwiczenia w parach. Skinęłam głową i zaraz odpłynęłam myślami. Kilka metrów dalej mężczyzna mojego życia trzymał za nogę inną dziewczynę, znów nieświadomie raniąc moje serce.
- Rosie, jesteś tu? - Stefan usiłował przywołać mnie do porządku, ale ja w tym samym momencie wpadłam na wspaniały pomysł. Poczułam się genialna. Postanowiłam, że zaraz po wuefie podejdę i zapytam tego zesłanego na Ziemię cherubina, jak ma na imię. Skupiłam się na dopracowaniu swojego planu aż zadzwonił dzwonek. Chciałam podejść lekko jak motyl i z gracją dzikiego łabędzia, ponętnie kołysząc biodrami. Nie wyszło mi to najlepiej i niezgrabnie meandrowałam przez salę, by w końcu potknąć się i rozpłaszczyć u Jego stóp. Chłopak podał mi rękę, bym mogła wstać. Zadrżałam, dotykając jej i głęboko przejęta jego bliskością wydukałam:
- Roseanne.
- Gustav - odpowiedział.
sobota, 2 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
;o Gustav?!
OdpowiedzUsuńNiee. To nie może być TEN Gustav.
Ahh. Czakam z niecierpliwością.
Kocham sposób w jaki piszesz. Pisz dalej.
Stefan?! WTF???
OdpowiedzUsuńboskie xD Masz silny fandom i grupę wsparcia zarazem. A jak byś cierpiała na lack of ideas, to wiesz, do kogo pisać.
ana, pisz że więcej ^^
OdpowiedzUsuńo matko matko, psz dalej! : )
OdpowiedzUsuńsuper się czyta : )
Kiedy kolejny rozdział? ;>
OdpowiedzUsuńSwietnie piszecie.
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: spelsyt.blogspot.com
Ja opowiadam o nastoletniej Emily Anin, dopiero zaczynam ; ))
Kolejny rozdział jak będę miała czas LUB natchnienie. Jak macie jakieś ciekawe pomysły, wrzucać na fejsbuka.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak nagle nie ma już rozdziałów :(
OdpowiedzUsuńNo cóż, trzeba czekać.
Normalnie zaczepista parodia. Fajnie się to czyta. Sama lubię zmierzch ale nie jestem jakąś tam wielką fanką Meyer, wole już czytać Henryka Portiera.
OdpowiedzUsuńNo i napisz kolejny rozdział, bo umrę. Potrzebuje śmiechu do życia!!! hehe
noooooooooooooovee1!!!!1!!
OdpowiedzUsuńChcecie ciąg dalszy? To mi pomóżcie!
OdpowiedzUsuńjak chcesz mogę pomóc ;). podaj e -maila :) o albo napisz tu : 4749873 (moje GG )
OdpowiedzUsuńana, pısz ze wıecej !!!!
OdpowiedzUsuńn.w.
A co w tym niby zaczepistego? W którym miejscu to miało być śmieszne, co? Marne to opko i tyle...
OdpowiedzUsuńKochana to jest wspaniałe napisz więcej bardzo cię proszę :))
OdpowiedzUsuńto jest takie piękne !
:*