poniedziałek, 16 listopada 2009

Rozdział 2, część 1!

Nazajutrz bezlitosny budzik zmusił mnie do wstania niemalże o świcie. Ziewając szeroko, jakbym chciała połknąć pół miasta, rozsunęłam jedwabne firany koloru herbacianych róż. Widok, który rozpościerał się za oknem, bynajmniej nie dodał mi energii. Było szaro, pochmurno, a z nieba padał deszcz, wystukując na szybie usypiającą melodię: pum plum plim plum pum plum...

Nagle przypomniałam sobie, że mam po co iść po szkoły. No tak, choćby dla samego podziwiania go ukradkiem, zachwycania się jego obezwładniającym urokiem, warto cierpliwie znosić nieprzyjemności jesiennego poranka. Wciąż potwornie zaspana, podtrzymywana na nogach jedynie myślą o pięknym chłopaku, umyłam się, ubrałam, upchnęłam mysie kosmyki pod kapelusz i wyszłam z domu na przenikliwy chłód, jakże charakterystyczny dla godziny siódmej rano. Stan aury niemal zabił we mnie wszelką chęć udania się do szkoły, ale pragnienie obejrzenia po raz kolejny jego nieskazitelnego ciała pozwoliło mi dowlec się do przystanku. Wsiadłam do autobusu, który nie zdążył się jeszcze zapełnić bezbarwnym tłumem zapracowanych zjadaczy chleba, bezwiednie oklapłam na pierwsze napotkane wzrokiem miejsce siedzące i nawet nie zauważyłam, kiedy wpadłam w błogie objęcia Morfeusza.


Gwałtowne hamowanie autobusu nieoczekiwanie wytrąciło mnie z tego rozkosznego stanu. Jedno spojrzenie w klejącą się, zakurzoną, ale wciąż jeszcze transparentną szybę wystarczyło, by zasiać w moim sercu niepokój. Autobus dojeżdżał właśnie do jakiegoś nieznanego mi przystanku w szczerym polu, a wokół nie było żywej duszy. Nie miałam innego wyjścia, jak tylko wysiąść i spróbować zorientować się, jak uciec z tego pustego piekła w stronę znajomej, choć nie zawsze przyjaznej cywilizacji.

5 komentarzy:

  1. Witajcie, kochani fani Brzasku. Oto jest moment, kiedy zacznie się prawdziwa akcja - i prawdziwy kicz. Postaram się dodawać nowy odcinek co poniedziałek, jednak nie zrobię tego, gdy któryś przez tydzień pozostanie nieskomentowany. Zachęcam więc do promowania powieści. Pozdrawiam, zawsze oddana Wam i Brzaskowi, autorka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Tego bym się nie pspodziewała.. robi się ciekawie;D
    Czekam na kolejne. Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. "stan aury" - MISTRZOSTWO
    A może zmień objęcia Morfeusza na objęcia Orfeusza? (kwiatek z jednej z kartkówek w mojej klasie :P)
    pisz pisz pisz Ana!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. (Aga to ja, AT, z konta mojej klasy Oo)

    OdpowiedzUsuń
  5. 56 year-old Systems Administrator II Isahella Prawle, hailing from Burlington enjoys watching movies like I Am Love (Io sono l'amore) and Flying. Took a trip to Historic Centre of Mexico City and Xochimilco and drives a A4. Podobne strony

    OdpowiedzUsuń